Żywienie psów i kotów sterylizowanych, czyli jak dbać o dietę po zabiegu
Październik 31st, 2012
Dlaczego zwierzęta sterylizowane przybierają na wadze i jak temu zapobiegać?
Podstawową przyczyną otyłości jest zmiana hormonalnego wydzielania, co istotnie wpływa na metabolizm zwierzęcia. Po zabiegu, czy to kastracji, czy sterylizacji, mogą zmienić się nawyki żywieniowe pupila i zwiększa się dzienne spożycie pokarmu. Dlatego zawsze powtarzam właścicielom, nawet przed zabiegiem, że po operacji należy wprowadzić w życie podstawową zasadę: „30% mniej jeść”.
Niestety chęć do jedzenia po zabiegu zwykle wzrasta, ponieważ dochodzi do pewnej huśtawki hormonalnej i jeśli nie wprowadzimy środków zapobiegawczych, zwierzęta będą pobierać nadmierną ilość pokarmu. Co nieuchronnie prowadzić będzie do otyłości. Dlatego podstawą postępowania po operacji jest wprowadzenie diety i normalizacji jej podawania:
- posiłki podawane są o stałych porach,
- diety przeznaczone dla zwierząt sterylizowanych bądź kastrowanych w typie „light”
- zakaz podjadania i „urozmaicania” diety.
Sterylizacja lub kastracja powodują zmiany w wydzielaniu hormonów zwierząt i pewne zmiany zachowania u psów. W każdym razie jeśli ograniczymy ilość pobieranej przez zwierzę energii o 30% ilości spożywanych kalorii, jest duża szansa na zachowanie prawidłowej wagi psa.
Jak dobrać karmę?
Na rynku dostępnych jest wiele karm gotowych dla zwierząt sterylizowanych i kastrowanych w typie „light”, Wybierając karmę zwróćcie szczególną uwagę na niską zawartość tłuszczu i co za tym idzie, obniżoną kaloryczność. Dobre karmy typu „light” zawierają również L-karnitynę, która wspomaga spalanie tłuszczu i jego zamienianie na energię. Często pytacie mnie o konkretne produkty dla psów. Mogę wymienić kilka karm zdających egzamin w tym problemie, np. Hill’s Science Plan Light, Royal Canin’a i jego karmy z linii Sterilised czy Purina Pro Plan. Z dużym powodzeniem polecam także moim Klientom, stosunkowo nowe na polskim rynku, szwedzkie karmy marki Husse – w wypadku psów sterylizowanych Husse Prima Plus lub Light Optimal.
Pamiętajcie, że karmę i jej dawkę należy dobierać indywidualnie do potrzeb pupila, wziąć pod uwagę jego problem i docelową wagę.
Jest pewna grupa zwierząt bardziej narażonych na skłonność do otyłości np. labrador, berneński pies pasterski, beagle, jamnik, cocker spaniel, nowofunland, a wśród kotów rasy krótkowłose, mieszańce kotów rasowych i rasa manx.
Wśród psów większą tendencję do otyłości mają suki niż samce. Natomiast wśród kotów to kastrowane kocury mają większe tendencje do tycia niż sterylizowane kotki.
Zmiany hormonalne
Skoro mówimy o przyczynach i chcecie poznać mechanizm działania hormonów, musimy się teraz zmierzyć z tym zagadnieniem.
U strylizowanych kotów dochodzi do szybkiego wzrostu stężenia insulinopodobnego czynnika wzrostowego 1 (IGF-1) w osoczu, do którego dochodzi w czasie około tygodnia po zabiegu i jego wzrost uważa się za podstawowy czynnik zwiększający ryzyko rozwoju nadwagi i otyłości.
Podobnie jest z prolaktyną. Poziom tego hormonu w surowicy krwi kotek niesterylizowanych zależy od fazy cyklu a u kocurów po kastracji wzrasta od 12 tygodnia po zabiegu i po dwóch latach osiąga bardzo wysoką wartość, porównywalną dla obu płci, stale podwyższony po zabiegu poziom prolaktyny stymuluje odkładanie tkanki tłuszczowej, a u kotów może też mieć długo- lub krótkoterminowy wpływ na metabolizm glukozy. Krótko znaczy to tyle, że koty czy kotki sterylizowane są jakby w ciąży i gromadzą tłuszcz na czas karmienia i porodu, stąd ta „poduszka tłuszczowa” u strylizowanych kotów, którą dość często spotyka się po zabiegu u kotów, które są mało aktywne i przebywają wyłącznie w domu. Chociaż są „zdolni właściciele”, którzy również z kota aktywnego i wychodzącego potrafią zrobić rysia:-)
Zabieg strylizacji/kastracji powoduje też stan hiperleptinemii, która z kolei wpływa ujemnie na metabolizm glukozy, nasila ryzyko insulinooporności i stymuluje przyrost tkanki tłuszczowej.
Skąd ten apetyt?
Apetyt stymuluje wydzielanie lokalnie greliny, zwanej „krótkotrwałym sygnałem głodu”. Jej koncentracja w surowicy wzrasta w czasie głodzenia i spada po posiłku, a u zwierząt otyłych jej poziom jest o 24% wyższy niż u zwierząt odchudzonych. Apetyt jest też stymulowany przez bodźce ze środowiska zewnętrznego czyli: dostępność pokarmu (powinna być o stałych porach a nie przez cały czas) i jego smakowitość oraz obecność lub brak właściciela. Im bardziej właściciel jest związany ze swoim kotem, tym większe ryzyko rozwoju otyłości u takiego zwierzęcia.
Mądre źródła podają, że w gospodarstwach domowych, gdzie jest i pies i kot ryzyko nadwagi jest dużo niższe niż w przypadku posiadania wyłącznie jednego zwierzęcia.
Uwaga na przekąski!
Kolejny grzech właścicieli to poza nadmiarem lub niewłaściwym pokarmem to nadprogramowe przekąski.
Żywić trzeba zgodnie z zapotrzebowaniem energetycznym psa lub kota, biorąc pod uwagę jego aktywność i możliwość spalania kalorii. Musi mieć to przełożenie na dzienną dawkę pokarmową i umożliwiać utrzymanie prawidłowej masy ciała.
Przekraczanie zapotrzebowania energetycznego, żywienie do woli, podawanie wysokokalorycznych przysmaków i pokarmów przeznaczonych dla ludzi, zaburza prawidłowy bilans energetyczny organizmu i zwiększa ryzyko rozwoju nadwagi i otyłości. A większość właścicieli nie bierze pod uwagę kaloryczności przekąsek. Dopuszczalna ich ilość to maksymalnie 20% energii otrzymywanej dodatkowo przez psa. Ja zwykle radzę wkomponować przekąski w dzienną dawkę pokarmową zwierzęcia i lepiej korzystać z niskokalorycznych przysmaków lub takich, które będą użyteczne, czyli np. ochrona stomatologiczna czy odkłaczacze dla kotów. W ten sposób właściciel nie musi rezygnować z przysmaków a zwierzę otrzymuje dzienną porcję jedzenia bez dodatkowych kalorii.
Bardzo dziękuję za przeczytanie tego wpisu! Jeżeli pomogłam rozwiązać Twój problem kliknij “Lubię to!” poniżej. Zapraszam również na mój profil na Facebooku.
Tężyczka poporodowa suk
Lipiec 9th, 2012
Tężyczka poporodowa u suk, zwana również rzucawką poporodową, dotyka głównie suk ras małych i zdarza się głównie w okresie karmienia szczeniąt, jak też czasem w czasie porodu bądź w końcowym okresie ciąży. Zwykle jednak występuje 1-4 tygodnie po porodzie, gdy najintensywniej rozwija się laktacja, rzadko spotyka się ją w końcowym okresie karmienia szczeniąt, czyli około 6 tygodnia.
Co to takiego?
Tężyczka to nic innego jak zaburzenie przemiany materii, kiedy dochodzi do obniżenia poziomu wapnia w organizmie. Dotyka przede wszystkim suki ras małych z bardzo silnie rozwiniętą produkcją mleka, częściej przy pierwszym miocie. Przyczyną może być również zbyt duża podaż wapnia podczas ciąży, duży miot, obniżona masa ciała matki czy niedobory żywieniowe przed porodem. Ale tężyczkę widuję też u suk większych, niedożywionych, nieprawidłowo żywionych w okresie ciąży a potem po porodzie, przy dużych miotach i wydłużonej laktacji.
Z drugiej strony, wbrew pozorom, nie znaczy to, że w okresie ciąży i laktacji trzeba sukom suplementować dietę preparatami wapniowymi, ponieważ może to również prowadzić do tężyczki. Natomiast trzeba pamiętać, że suki w okresie ciąży i po porodzie powinny otrzymywać pokarm w pełni zbilansowany i przystosowany do ich stanu fizjologicznego. Z tą myślą są tworzone całe linie karm suchych dla suk ciężarnych a potem karmiących.
Tężyczka częściej dotyka suki po pierwszej ciąży, jednak są samice, u których rzucawka lubi się powtarzać przy każdym miocie, nawet niezależnie od zbilansowanej diety. Rasy szczególnie narażone to yorkshire teriery, chichuahua, pinczery miniaturowe, pudle miniaturowe czy pomeraniany.
Objawy
Objawy są różne, w zależności od stopnia pobudzenia.
Są suczki, u których występują jedynie delikatne drżenia, a są takie, które dosłownie „chodzą” mi na stole z powodu intensywnych drgawek. Towarzyszy temu też popiskiwanie, niepokój, bojaźliwość, suczki przestają interesować się potomstwem, oblizywanie się i ślinienie, drżenie mięśni, przyspieszony oddech, często silnie podwyższona temperatura ciała (nawet do 41 stopni). Później chód staje się sztywny i pojawiają się skurcze kloniczno-toniczne, gdzie suczka nie może już utrzymać się na nogach. Stanowi to już zagrożenie życia i bywa, że na skutek hipertermii (przegrzania) i podwyższonego tętna może dojść do zgonu zwierzęcia.
Świadomość suczek jest zachowana. We krwi takich samic dochodzi do znacznego obniżenia stężenia wapnia i magnezu (tak podają mądre źródła, ponieważ ja nigdy nie miałam czasu tego sprawdzać). Jedno jest pewne, działać trzeba szybko. Bywa, że właściciel dzwoni, mówi, że jego suczka dziwnie się zachowuje, trochę drży, a kiedy niedługo później przyjeżdża do lecznicy drgawki są już bardzo silne i temperatura ciała dochodzi do 41 stopni.
Czas jest tu bardzo cenny i nigdy nie wolno Wam bagatelizować takich objawów.
Leczenie
Leczenie polega na podawaniu w wolnym wlewie dożylnym preparatów wapniowych, monitorując przy tym pracę serca i tętno, aż do ustąpienia objawów. Nie radzę podawać na własną rękę preparatów wapniowych doustnie, ponieważ można tylko zaszkodzić.
Na czas przynajmniej 24 godzin szczenięta trzeba odseparować od matki, karmić preparatami mlekozastępczymi i pamiętać o rozmasowywaniu im brzuszków, w celu stymulacji oddawania kału i moczu.
Jeżeli po ponownym dostawieniu szczeniąt do matki, powtórzą się u niej objawy tężyczki, to wówczas należy całkiem odsadzić od niej potomstwo. Suce podaje się wtedy preparaty hamujące laktację. Jeśli jednak tężyczka się nie powtarza suczka może karmić szczenięta, trzeba je tylko zacząć dokarmiać jak szybko będzie można, a suczce zapewnić pełnoporcjową karmę dla matek karmiących.
Jeśli laktację trzeba zatrzymać, to konieczne jest monitorowanie gruczołu mlekowego matki, aby nie doszło w nim do rozwinięcia się stanu zapalnego. Szczenięta, w zależności od ich wieku, karmimy preparatami mlekozastępczymi, a potem od 3-4 tygodnia życia zaczynamy wprowadzać im pokarm stały.
Jak widać znowu wiele sprowadza się do prawidłowego żywienia suk w ciąży i laktacji. Na tężyczkę składają się jednak i inne czynniki, o których trzeba wiedzieć, pamiętać, a w razie potrzeby szybko reagować.
Poród suki – przebieg porodu
Czerwiec 17th, 2012
Jak przebiega poród? U suki poród dzieli się na trzy etapy:
1. Faza porodu suki
Pierwsza faza to regularne skurcze mięśniówki macicy, suka może wtedy być niespokojna, ziać, ma dreszcze, ogląda się na boki i wylizuje srom, czasem wymiotuje, oddech jest przyspieszony. Następuje rozwieranie szyjki macicy.
Pierwsza faza trwa około 6-12 godzin, czasem 24 a nawet 36 godzin u pierworódek. Niektóre suki bywają wtedy agresywne, inne łagodne. Czasem skurczom macicy towarzyszy oddawanie moczu. Potem zwykle suka układa się na boku i rozpoczyna się faza druga.
2. Faza porodu suki
Druga faza to wypieranie płodów. Jest to czas, kiedy pomoc właściciela może być konieczna. Niekiedy warto suczce pomóc i pociągnąć szczenię po łuku do dołu, można posłużyć się ręcznikiem czy ściereczką, ponieważ szczenię rodzi się w pęcherzu płodowym i się ślizga w rękach.
Jeśli szczenięta rodzą się jedno po drugim, warto matce pomóc i wyjąć je z worka płodowego, wytrzeć, poszczypać, pobudzić do życia, oczyścić nos i drogi oddechowe z wód płodowych, podwiązać pępowinę. Nawet jeśli szczenię jest mało żywotne trzeba powalczyć, pomasować, potrząsnąć, ogrzać , poszczypać w okolice karku i noska, porozcierać malucha i dostawić do matki. Jeśli oczywiście ta pomoc jest potrzebna, jeśli nie, to nie pchać się na siłę.
Jeżeli suka daje sobie radę sama, nie stójcie nad nią, nie denerwujcie jej, zaglądajcie raz na jakiś czas, aby sprawdzić postęp porodu.
Drugi etap, czyli faza wypierania płodów to czas, gdy do skurczów macicy dołącza się praca tłoczni brzusznej. Pojawiają się bóle parte i obecność płodów w drogach rodnych.
Po wyparciu płodu suka zwykle przegryza pępowinę i wylizuje szczeniaka. Wylizywanie to niezbędny masaż, który pobudza krążenie i oddychanie szczenięcia, trzeba tylko pilnować, żeby matka nie robiła tego zbyt intensywnie. Bywa, że matka nie zainteresuje się słabszym lub wychłodzonym szczenięciem i tu wkraczacie Wy.
Samo wypieranie szczenięcia poprzedzone jest charakterystycznymi objawami trwającymi kilka minut. Suka staje się mniej ruchliwa, układa się na boku, oddycha szybko i płytko.Pupilka wylizuje i obwąchuje srom, drżą mięśnie kończyn tylnych i obręczy miednicy, potem dochodzi do parcia i pojawia się szczenię. Po urodzeniu i odpoczynku całość się powtarza.
Zwykle między rozpoczęciem drugiej fazy a wyparciem szczeniaka upływa około pół godziny, czasem godzina. Jeśli bóle parte są silne i trwają ponad godzinę a nie ma efektu, to zwykle potrzebna jest pomoc lekarza weterynarii.
Kolejne szczenię pojawić się może równie dobrze po 10 minutach, jak i po dwóch godzinach. Wypieranie drugiego szczenięcia nie wymaga tyle wysiłku co pierwszego, a trzecie rodzi się dość szybko po drugim. Okres między szczeniętami dłuższy niż 4-6 godzin to już za długo. Zwykle znaczy to, że doszło do atonii (brak kurczliwości) macicy i trzeba zrobić cesarskie cięcie (chyba, że była ciąża pojedyncza, ale to wykaże wcześniej zrobione badanie usg).
Z tymi przerwami nie jest taka prosta sprawa, suki maja różne schematy. Ja zwykle uczę, że przerwa między szczeniętami dłuższa niż 2 godziny jest niepokojąca. Bywa też, że trzy pierwsze szczenięta rodzą się co 10 minut, potem 2-3 godziny przerwy i na świat przychodzą jeszcze dwa. Nie ma reguły.
Zarówno położenie pośladkowe jak i główkowe szczeniąt uważa się za fizjologiczne. Pierwsze szczenię rodzi się zwykle z rogu macicy, w którym jest więcej płodów, a potem przychodzą na świat naprzemiennie, raz z jednego, raz z drugiego rogu macicy.
Czas trwania drugiego etapu jest zmienny i składa się na niego kilka czynników, między innymi termin krycia, rasa, liczebność miotu i stan ogólny matki. Zwykle jest to 6-12 godzin a czasem i 18-24 godziny.
3. Faza porodu suki
Trzecia faza to okres wypierania błon płodowych. Ponieważ u suki rodzi się zwykle kilka szczeniąt, więc faza 2 i 3 następują naprzemiennie.
Wydalanie łożysk następuje zwykle kilka do 15 minut po urodzeniu szczenięcia. Czasem do wydalania ostatniego łożyska może dochodzić nawet po 18-24 godzinach od wyparcia ostatniego płodu.
Wiele suk zjada łożyska, natomiast nie powinno się na to pozwalać. Mitem okazuje się dobroczynny wpływ zjadania łożysk, rzekomo dla lepszej laktacji i szybszej akcji porodowej. Częściej skutkuje to biegunką i wymiotami a czasem nawet zatruciem i osłabieniem rodzącej suki.
Po zakończeniu porodu, kiedy wszystko idzie w miarę planowo, suka opiekuje się szczeniętami a one przypinają się do sutków, a najedzone spokojnie zasypiają.
Suczka powinna mieć po porodzie wolny dostęp do wody i posiłek (jedną trzecią na początek). Trzeba uprzątnąć jej legowisko, zadbać o ciszę i spokój oraz ciepło, koniecznie!!!
Dobrze jest umyć jej tylne partie ciała, osuszyć i nie niepokoić się, gdyż krwisty, brunatnoczerwony wypływ z dróg rodnych jest jak najbardziej naturalny i pożądany, ponieważ znaczy to, że macica oczyszcza się po porodzie.Wypływ utrzymuje się czasem do 4 tygodnia, rzadko dłużej.
W ten sposób mamy mamusię z wesołą gromadką i upojonego szczęściem właściciela
Kiedy początek porodu u suki?
Czerwiec 3rd, 2012
Przejrzysty wypływ z dróg rodnych to zwykle pierwszy zwiastun nadchodzącego porodu.
Pod koniec ciąży naturalną rzeczą jest powiększenie i rozpulchnienie sromu, a z dróg rodnych wypływa przejrzysty, ciągnący się czop śluzowy, który staje się bardziej obfity przed rozpoczęciem akcji porodowej.
W większości przypadków, na podstawie zawodnej metody obliczania dnia porodu, licząc od momentów krycia, wiemy z pewnym marginesem, kiedy powinniśmy się spodziewać porodu. Mamy do dyspozycji kilka metod określania terminu porodu, wśród nich metoda cytologiczna, hormonalna, endoskopowa, krystalizacji śluzu pochwowego i wreszcie pomiaru temperatury ciała. Przyznaję, że w praktyce często korzystam z tej ostatniej.
Mniej więcej na kilka dni przed spodziewanym porodem, trzeba rozpocząć regularne pomiary temperatury ciała. Należy to robić przynajmniej trzy razy dziennie o stałych porach.
W zaawansowanej ciąży temperatura wynosi około 38 stopni C, a jeśli spadnie do 37,5, czasem do 36,7 stopni C, to znak, że w ciągu 24-48 godzin zacząć się powinna akcja porodowa. Jeśli tak się nie stanie i w ciągu 48 godzin suka nie zacznie rodzić, a temperatura ciała podniesie się do 39 stopni C to znak, że doszło do atonii macicy i będzie potrzebne cesarskie cięcie.
W praktyce często polecam właścicielom tę metodę, ponieważ po pierwsze czymś się zajmą i czują się potrzebni, a po drugie można się przygotować na poród a jeśli do niego nie dochodzi, to zdawać sobie sprawę, że coś jest nie tak i trzeba skorzystać z pomocy lekarza weterynarii.
Jak suka przygotowuje się do porodu
Maj 13th, 2012
W poprzednim wpisie pisałam m.in. o tym jak odpowiednio przygotować miejsce porodu, dzisiaj kilka słów o tym jak do porodu przygotowuje się suka i jak jej pomóc.
U suk z długim włosem trzeba zadbać o przystrzyżenie sierści w okolicy gruczołu mlekowego, żeby sutki były potem łatwiej dostępne dla szczeniąt i przyciąć też sierść w okolicy krocza i na tylnych częściach ud, co ułatwi umycie tej okolicy po porodzie.
Pod koniec ciąży u ciężarnych suk obserwuje się rozwój gruczołu mlekowego. Wydzielina w gruczole mlekowym pojawia się dopiero w ostatnich dniach ciąży. U suczek rodzących wiele razy, może to być nawet tydzień,dwa przed porodem , zaś u suk rodzących pierwszy raz dopiero w dniu porodu.
W przypadku, gdy gruczoł mlekowy jest słabo rozwinięty, albo jeśli spodziewacie się licznego miotu, warto asekuracyjnie zaopatrzyć się w preparat mlekozastępczy.
To, co może świadczyć o zbliżającym się porodzie, to pewne charakterystyczne zmiany w zachowaniu się przyszłej matki np. zmienny apetyt, bądź jego brak, niepokój, czasem wymioty. Odruch budowania gniazda może wystąpić 3-4 dni przed porodem. Jednak niektóre suczki przygotowują gniazdo 2 tygodnie przed porodem, inne pół godziny przed. Więc jak widzicie żadnych reguł nie ma.
W momencie porodu część samic szuka cichego i ciemnego miejsca i należy im to umożliwić, ale są też takie, które rozpaczliwie garną się do człowieka i szukają jego bliskości i to też należy im ułatwić. Trzeba unikać niepotrzebnego denerwowania pupilki, nie przeszkadzać jej, nie zaglądać do niej co pięć minut, chyba że sama do nas przyjdzie.
Radzę zachować spokój bo poród zbliża się wielkimi krokami…