Babeszjoza i kleszcze, cz. 2
Luty 7th, 2011
W pierwszej części tekstu pisałam przede wszystkim o pasożycie wywołującym babeszjozę. Dzisiaj więcej na temat tego jak rozpoznać babeszjozę i jak postępować z tą chorobą.
Objawy
Na babeszjozę trzeba „umieć patrzeć”. Objawy mogą być najróżniejsze, mniej lub bardziej typowe. Ja zawsze powtarzam właścicielom, aby zwracali uwagę na zachowanie psa. Jeśli Wasz czworonóg z dnia na dzień zmienia swoje obyczaje, staje się „jakiś taki…”, inny niż zwykle, weźcie pod uwagę, że mogą być to pierwsze zwiastuny babeszjozy. W przypadku tej choroby bardzo często występują tzw. objawy nieswoiste, a czasem tylko niewyraźne zmiany w zachowaniu pupila.
Problem z babeszjozą jest też taki, że wylęganie choroby trwa zwykle około 7 dni, ale równie dobrze może się wahać od kilku dni do kilku miesięcy. To jak babeszjoza przebiega i jakie jest nasilenie objawów klinicznych, zależy od zjadliwości pasożyta, od intensywności inwazji oraz od stanu immunologicznego zwierzęcia. Generalnie u psów rozróżnia się postać nadostrą, ostrą i przewlekłą babeszjozy – w zależności od nasilenia objawów klinicznych i czasu trwania choroby.
Postać nadostra trwa 24-48 godzin i z reguły kończy się śmiercią zwierzęcia. Takie przypadki spotyka się na terenach, gdzie babeszjoza wystąpiła u psów po raz pierwszy i wcześniej zwierzęta te nie miały kontaktu z tym pierwotniakiem.
Postać ostra spotykana jest najczęściej i trwa 3-7 dni. Jeżeli nie podejmiemy leczenia, zazwyczaj choroba kończy się śmiercią psa.
Choroba rozpoczyna się wzrostem temperatury ciała (40-41 stopni C), pies jest apatyczny, osowiały, nie ma ochoty się ruszać, występuje utrata apetytu, wymioty, biegunka (czasem z krwią). W ciągu kolejnych kilku, kilkudziesięciu godzin pojawia się niedokrwistość, bladość błon śluzowych, przyspieszone tętno i oddech. U niektórych zwierząt pojawia się żółtaczka, wybroczyny oraz powiększenie wątroby i śledziony.
Natomiast (i tu uwaga!) hemoglobinuria, czyli obecność krwi w moczu, powszechnie i często mylnie uważana za charakterystyczny objaw babeszjozy u psów, występuje jedynie u 15-30% chorych zwierząt!
Babeszjoza często prowadzi do rozwoju kwasicy metabolicznej, skąpomoczu lub bezmoczu i niewydolności nerek.
Czasem i raczej przy nietypowym przebiegu choroby może pojawić się wodobrzusze, objawy ze strony układu nerwowego (oczopląs, nierównomierne rozszerzenie źrenic, niezborność, śpiączka), obrzęk płuc, duszność, kaszel, niewydolność krążenia oraz wstrząs.
Postać przewlekła występuje rzadko a objawy kliniczne są słabo wyrażone. Psy cierpiące na tę postać zazwyczaj tracą masę ciała i pojawia się u nich anoreksja, objawy niewydolności wątroby i żółtaczka.
Należy pamiętać, że w przebiegu babeszjozy u psów dochodzi do spadku odporności, czego następstwem jest rozwój wtórnych infekcji wirusowych, bakteryjnych czy grzybiczych, które mogą powodować powikłania procesu chorobowego. Nieleczona choroba kończy się zwykle śmiercią, której główną przyczyną jest uszkodzenie nerek i mocznica.
I jeszcze jedno: PRZEBYCIE CHOROBY NIE POWODUJE NABYWANIA ODPORNOŚCI! Co oznacza, że pies raz przechodzący babeszjozę nie uodparnia się na nią i w przyszłości jest tak samo narażony na zachorowanie!
Jak rozpoznać babeszjozę?
Zawsze uczulam właścicieli, aby zwracali uwagę na wszelkie nietypowe zachowania u swoich czworonogów. Czasami pies zaczyna zjadać tylko część pożywienia a dotychczas zjadał z apetytem pełną porcję i prosił o więcej. Jeden pies może szukać towarzystwa człowieka, jakby chciał powiedzieć, że coś złego z nim się dzieje, inny będzie leżał, ciężko oddychają, ponieważ osłabia go wysoka temperatura, jeszcze inny cierpi z powodu biegunki i wymiotów. Jedne psy przestają pić, inne piją zbyt wiele itd. itp. Objawów może być wiele.
Lekarz stawia rozpoznanie w oparciu o uzyskane z wywiadu z właścicielem informacje na temat objawów, badanie rozmazu krwi usznej i badanie ogólne krwi.
Warto zaznaczyć, że nie zawsze przy okazji tej choroby znajdziecie kleszcza, niektórzy właściciele wręcz upierają się, że to niemożliwe, żeby ten kleszcz w ogóle był. A kleszcz dawno się pewnie już napił krwi, odpadł i odszedł w swoją stronę, lub też pies mógł go wydrapać i wówczas winowajcy nie znajdziemy. Piszę to, ponieważ często nieobecność kleszcza usypia czujność moich pacjentów. Lekarz najczęściej znajduje pierwotniaki oglądając pod mikroskopem cienki rozmaz krwi włośniczkowej, pobieranej najczęściej z drobnych naczyń małżowiny usznej.
Musimy przy tym uważać uważać, ponieważ zdarza się, że objawy wskazujące na babeszjozę są ewidentne a nie znajdujemy pierwotniaków, albo też je znajdujemy a objawy u zwierzęcia są słabo widoczne.
Leczenie babeszjozy
Leczenie zależy od stanu pacjenta i od czasu trwania choroby. Wspieramy się tutaj wynikami badania biochemicznego i morfologicznego krwi. Zwykle podajemy kroplówki dożylnie, stosujemy leki przeciwpierwotniacze i w zależności od przypadku wprowadzamy leczenie wspomagające czynność wątroby, nerek i poprawiające krążenie.
U ciężko chorych psów z wyraźną niedokrwistością poza leczeniem przeciw babeszjozie, trzeba stosować transfuzję krwi. Część psów choruje z objawami żółtaczki, która jest następstwem rozpadu erytrocytów, ale także uszkodzenia wątroby. Po zastosowaniu transfuzji krwi pełnej, stwierdza się często poprawę stanu klinicznego zwierzęcia.
Pewne trudności stanowi tu niestety cena krwi, czasem opór właścicieli lub brak dawcy, ale nie ulega wątpliwości, iż stosowanie transfuzji krwi lub preparatów krwiopochodnych u psów chorych na babeszjozę, jest bardzo pomocne i skuteczne w terapii wspomagającej tej złożonej choroby. Zwierzęta oddające krew powinny przejść badania serologiczne i badanie metodą PCR, żeby wykluczyć zakażonych, bezobjawowych dawców.
Zapobieganie
Najważniejsze w zapobieganiu babeszjozie jest zwalczanie kleszczy. Nie wystarczy tu jedynie ograniczenie spacerów do lasu i na łąki, ponieważ zakażone kleszcze mogą dotrzeć równie dobrze do naszego ogrodu, jak i na trawnik przed blokiem.
Zalecam stosowanie dostępnych na rynku preparatów przeciwkleszczowych:
- preparaty do zakraplania na skórę (spot on) – należy pamiętać, że kilka dni przed i po ich zakropleniu nie wolno zwierzęcia kąpać.
- preparaty typu spray
- obroże – trzeba zwracać uwagę, czy można w nich kąpać zwierzęta, czy lepiej nie moczyć obroży, ponieważ zmniejszy to efekt jej działania
Trzeba pamiętać, że stosowanie wyżej wymienionych środków, jedynie ogranicza możliwość narażenia na babeszjozę, nie likwiduje zagrożenia całkowicie!
Niedawno została wprowadzona na polski rynek szczepionka przeciwko babeszjozie. Warto więc zapytać o nią prowadzącego lekarza weterynarii. Jednak o jej działaniu będziemy się mogli przekonać dopiero wtedy, kiedy zaczniemy ją stosować na szerszą skalę.
Biorąc jednak pod uwagę poważne zagrożenie życia naszego pupila, jakie niesie ze sobą babeszjoza, myślę, że warto stosować szeroką profilaktykę przeciwkleszczową.
I jeszcze raz zaznaczam: obserwujcie swoich czworonożnych przyjaciół, znacie ich dobrze, niech wszelkie niepokojące, nietypowe objawy będą dla Was alarmujące, nawet jeśli tym razem nie będzie to babeszjoza.
Jeżeli uważasz ten wpis za ciekawy kliknij „Lubię to” (poniżej) i poleć go swoim znajomym.
Babeszjoza i kleszcze, cz. 1
Styczeń 26th, 2011
W kolejnych wpisach chciałabym przybliżyć Wam temat kleszczy oraz choroby zwanej Babeszjozą i zagrożenia, jakie ona ze sobą niesie.
Na początek nieco teorii…
Babeszjoza jest chorobą wywoływaną przez pierwotniaki pasożytujące w krwinkach czerwonych i prowadzące do postępującej niedokrwistości. U psów najczęściej spotykanymi gatunkami pierwotniaków są Babesia canis i Babesia gibsoni. Obecnie w obrębie gatunku B.canis rozróżnia się trzy podgatunki: Babesia canis canis, Babesia canis vogeli i Babesia canis rossi, które różnią się między sobą chorobotwórczością oraz gatunkiem żywiciela ostatecznego, jakim jest kleszcz.
Babeszje występują na całym świecie w ciepłym klimacie. Pierwotniaki te różnią się stopniem zjadliwości i szybkością rozprzestrzeniania się. Przyjmuje się, że w Europie występuje przede wszystkim podgatunek B.canis canis, ale wiadomo, że u psów może pasożytować również B.gibsoni. Ten ostatni jest wprawdzie typowy dla strefy tropikalnej i subtropikalnej, jednak był stwierdzany w Europie u psów przywożonych z tropików.
Babeszje są przenoszone przez wiele gatunków kleszczy. Poza tym do zakażenia może dochodzić także podczas transfuzji krwi. Babeszje namnażają się w erytrocytach i powodują wewnątrznaczyniową niedokrwistość hemolityczną. Pierwotniaki atakują krwinki czerwone, gdzie usadawiają się parami. Mają kształt gruszkowaty, połączony węższym końcem.
Rezerwuarem i przenosicielem pasożyta są przede wszystkim kleszcze i prawdopodobnie dziko żyjące zwierzęta mięsożerne. Rolę żywiciela pośredniego pełni w tym przypadku pies, natomiast żywicielem ostatecznym jest kleszcz. W cyklu rozwojowym kleszcza pospolitego wyróżnia się jajo, larwę, nimfę oraz postacie dorosłe: samca i samicę. Kleszcz pospolity atakuje niemal wszystkie gatunki lądowe gadów, ptaków i ssaków, natomiast wszystkie aktywne stadia rozwojowe preferują organizmy stałocieplne.
Zarażenie psów następuje poprzez wprowadzenie do skóry wraz ze śliną kleszcza sporozoitów Babesia. Sporozoity przekształcają się w trofozoity, które dzielą się na dwa merozoity. Merozoity z kolei opuszczają krwinkę, by po chwili zaatakować kolejne erytrocyty. Bywa, że merozoity opuszczają krwinki bez ich uszkodzenia.
Okres wylęgania babeszjozy u psów waha się od kilku dni (2-5 dni) do kilku tygodni lub miesięcy (nawet do 2 lat), co sprawia, że pierwotniak jest bardzo niebezpieczny i zagraża życiu zwierzęcia.
Nie piszę tego wszystkiego, żeby Was zanudzić, ale często pytacie mnie: skąd te kleszcze, co to w ogóle ta babeszjoza, skąd objawy w zimie, a przecież nie byliście w lesie, a dlaczego mój pies jest tak szybko w takim złym stanie, a że nie było przecież krwi w moczu, nie znaleźliście kleszcza, dlaczego choruje kolejny raz, przecież ma obrożę??
Dlatego właśnie zaczynam od przybliżenia samego pasożyta – Babesii i jego roznosiciela – kleszcza. W kolejnym wpisie postaram się przybliżyć tematy związane z objawami, rozpoznawaniem, leczeniem i najważniejsze, czyli zapobieganiem.
Kilka słów o kleszczach
Kleszcze są rezerwuarem i wektorem wielu chorób niebezpiecznych dla człowieka i zwierząt. Powodują też uszkodzenia skóry, które stają się wrotami zakażenia. Przy znacznych inwazjach powodują osłabienie a ich ślina ma właściwości uczulające i toksyczne.
W Polsce do stałych elementów zalicza się około 20 gatunków Ixodida, kolejnych kilkanaście to gatunki zawlekane. Wśród polskich kleszczy wyróżnia się trzy grupy:
- kleszcze gniazdowo-norowe ( większość polskich gatunków), które żyją w gniazdach, norach, jamach i jaskiniach, a także na strychach i poddaszach
- kleszcze pozagniazdowe ( aktywne osobniki można zbierać z roślin)
- kleszcze norowo-pozagniazdowe.
Największą rolę w roznoszeniu patogenów odgrywają gatunki pozagniazdowe, do których należy występujący na terenie całej Polski kleszcz pospolity Ixodes ricinus. Kleszcz ten charakteryzuje się wyraźną dynamiką sezonowej aktywności. Kleszcze w Polsce są aktywne od wczesnej wiosny do późnej jesieni z wyraźnie zaznaczonym szczytem wiosennym (kwiecień-czerwiec) i nieco słabszym jesiennym (wrzesień-październik).
I rzeczywiście częstotliwość i nasilenie występowania babeszjozy pokrywa się ze szczytami aktywności kleszczy. Prawda jednak jest taka, że zachorowania na babeszjozę zdarzyć się mogą praktycznie przez cały rok, co może być wynikiem długiej inkubacji choroby, albo zasiedlania przez kleszcze pomieszczeń dla psów.
Trzeba też pamiętać, iż na babeszjozę narażone są zwierzęta bez względu na rasę, wiek i płeć. Szerokie rozprzestrzenianie kleszczy i ich rola wektora wielu chorób sprawia, że są to jedne z najgroźniejszych pasożytów zarówno człowieka, jak i zwierząt.